Drzewo kategorii
Odwiedzin na stronie:
436930

BOŁTUĆ MIKOŁAJ

BOŁTUĆ MIKOŁAJ (1893–1939), generał brygady Wojska Polskiego, dowódca 4. Dywizji Piechoty w  Toruniu w latach 1937–1939, a podczas wojny 1939 Grupy Operacyjnej „Wschód” z Armii „Pomorze”

Urodził się 20 XII 1893 w Petersburgu w rodzinie lekarza weterynarii, generała podporucznika armii carskiej Ignacego Bołtucia i  Anny z  domu Łabuńskiej. Po mieczu pochodził z  litewsko-ruskich bojarów, którym po Unii Lubelskiej nadano herb Dołęga. Rodzina wywodziła się z  drobnej szlachty Ziemi Kowieńskiej. Matką była córka ziemianina z  Rzeczycy w  Inflantach Polskich.

Lata młodzieńcze spędził w Czycie, małym syberyjskim mieście położonym przy kolei transsyberyjskiej, które było miejscem zesłania dla wielu Polaków po powstaniu listopadowym i styczniowym. Tu zetknął się z  problemami polskiej kolonii, z  którą ściśle współpracował jego ojciec w zamiarze „konsolidacji ducha i  jedności narodowej oraz przyszłej walki o niepodległość Polski”.

Dowódca na froncie galicyjskim
Bołtuć wstąpił do Korpusu Kadetów w  Omsku, który ukończył w 1911 zdając egzamin dojrzałości i podjął naukę w Pawłowskiej Szkole Piechoty w Petersburgu. Po jej ukończeniu w 1913 otrzymał awans na podporucznika. Służbę rozpoczął w 12. Pułku Finlandzkich Strzelców, w którym służyło wielu Polaków, głównie pochodzących z Ziemi Kieleckiej. Z tym pułkiem po wybuchu I  wojny światowej, jako dowódca kompanii wyruszył na front galicyjski. Następnie brał udział w ciężkich bojach odwrotowych na Podkarpaciu (1915), a w maju 1916 w składzie 80. Dywizji Piechoty w słynnej ofensywie generała Aleksieja Brusiłowa. Awansował na porucznika, sztabskapitana i kapitana.

Dowodził kompanią i  baonem, otrzymał szereg odznaczeń bojowych.
W 1917 został ciężko ranny i przez pewien czas leczył się w Piotrogrodzie. Nabawił się cukrzycy, którą przyszło mu zwalczać do końca życia. 18 XI 1917 zdecydował się na opuszczenie szeregów armii rosyjskiej, wyjechał do Kijowa i wkrótce (I 1918) wstąpił do III Korpusu Polskiego (KP) na Ukrainie, dowodzonego przez gen. Eugeniusza de Henning-Michaelisa. Razem z adiutantem gen. Michaelita, por. Remigiuszem hr. Grocholskim, przedarł się przez tereny opanowane przez bolszewików, z  Żytomierza do Kamieńca Podolskiego, dostarczając rozkazy dla oddziału kawaleryjskiego rotmistrza Witolda Engela.

Druga misja polegała na przewiezieniu rozkazów i  tajnych dokumentów ze Starokonstantynowa przez Szepietówkę do stolicy Ukrainy. Po tych udanych misjach został mianowany szefem szwadronu łączności III Korpusu. Stworzył 70. osobowy oddział kawaleryjski, z którym walczył na Ukrainie z oddziałami bolszewickimi i bandami zrewoltowanych chłopów w rejonie Starokonstantynowa i Antonin, w obronie Polaków mieszkających na Kresach, polskich dworów i ziemiaństwa. Po podpisaniu traktatu brzeskiego polskie korpusy w Rosji zostały rozwiązane.

W obronie Zamościa.
Bołtuć po trudach dotarł 12 XI 1918 do stworzonej na Kubaniu, 4. Dywizji Strzelców Polskich (DStrz.) gen. Lucjana Żeligowskiego. Ukończył, organizowany przez 4. Dywizję Strzelców, kurs oficerów sztabowych (12 XII 1918–1 II 1919) po czym objął komendę 1 kompanii Legii Rycerskiej w  Odessie. Wraz z reorganizacją 4. Dywizji Strzelców otrzymał szefostwo Baonu Oficerskiego 15. Pułku Strzelców. Wyróżnił się podczas walk o Terespol i trudnego przejścia, w  straży tylnej wojsk koalicyjnych, z  Odessy do Besarabii.

Po przeformowaniu 4. Dywizji Strzelców w  10. Dywizję Piechoty kpt. Bołtuć, najpierw dowodził I/3 1ekkiego pułku strzelców Kaniowskich (14 VII 1919–23 VII 1920), a następnie całym pułkiem (do 28 X 1921). Jego baon odznaczył się podczas wojny polsko-ukraińskiej, a w okresie wojny polsko-bolszewickiej dowodzony przez niego pułk trzykrotnie został wyróżniony w komunikatach Naczelnego Dowództwa za boje pod Zamościem, Wyszkowem i Sokalem. Szczególną sławą okryła się trzydniowa obrona Zamościa, okrążonego przez 1 Armią Konną Siemiona Budionnego, zaś wypady na Majdan i  Kalinowiec stały się wręcz podręcznikowym przykładem skutecznej obrony czynnej.

Krzyż Virtuti Military otrzymał za zdobycie Wyszkowa (17 VIII 1920) i  uchwycenie mostu na Bugu. Cieszył się też znakomitymi opiniami przełożonych, po krótkim pobycie wraz z pułkiem w Brześciu Litewskim i Łodzi, został wyróżniony skierowaniem na wyższe studia wojskowe. Od 1 XI 1921 do X 1922 kpt. Bołtuć był słuchaczem rocznego Kursu Doszkolenia Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, wówczas noszącej nazwę (do 1922) Szkoła Sztabu Generalnego. Po jej ukończeniu otrzymał tytuł oficera Sztabu Generalnego (po 1928 zmienionego na oficera dyplomowanego) i został najpierw szefem Wydziału Wschodniego Biura Ścisłej Rady Wojennej ( do 1 IX 1926), a  następnie oficerem do zleceń w Głównym Iinspektoracie Sił Zbrojnych. Z dniem 2 V 1922 zweryfikowano go w stopniu majora w korpusie oficerów piechoty, ze starszeństwem od 1 VI 1919, co w  dużym stopniu przyspieszyło kolejne awanse. Wkrótce otrzymał stopień ppłk. (31 III 1924) ze starszeństwem od 1 VII 1922 i 19. lokatą.

Latem 1925 odbył staż filmowy we Francji i Belgii, którego owocem stała się wydana drukiem 48 stronicowa „Instrukcja zastosowania kinematografii do celów szkolenia i  wychowania wojskowego, opracowana na podstawie instrukcji belgijskiej przez ppłk Sztabu Generalnego Mikołaja Bołtucia” (TWP– Warszawa 1926). Z dniem 25 VI 1927 objął dowództwo 6. Półbrygady Komendy Obrońców Polski (Grodno), a po reorganizacji tej formacji – Brygady KOP „Grodno” (od VII 1929). 1 X 1928 awansowano go na płk. ze starszeństwem od 1 stycznia tego roku i 17. lokatą w korpusie oficerów piechoty.

Nadal otrzymywał dobre i bardzo dobre opinie swych bezpośrednich przełożonych: gen. Stanisława Hallera, Tadeusza Piskora, Henryka Odrowąż-Minkiewicza, Stanisława Zosik-Tessaro, płk. Tadeusza Kasprzyckiego kończące się najczęściej stwierdzeniem, iż „nadaje się na samodzielne stanowisko”. Podkreślali też dbałość nadzwyczajną o żołnierza, wysoki poziom wykładów, zmysł wychowawczy i nieprzeciętne zdolności organizacyjne, ale dostrzegali również „nadmiar ambicji osobistych graniczących z pychą, (…) nieopanowanie (…) zarozumiałość, (…) przesadną ocenę własnych zasług”. W VI 1930 objął stanowisko dowódcy 19. Dywizji Piechoty w Wilnie („pedela”), które z  przerwami pełnił do marca 1930. W  Wilnie zamieszkał przy ul. Wielka 23, później Zarzecznej 16. W tym czasie wybudował też we wsi Owzicze, położonej w  pow. drohiczyńskim (gmina Ossowce), gdzie posiadał 30. hektarowe gospodarstwo rolne, dom, który rodzina wykorzystywała głównie jako miejsce wakacyjnego wypoczynku. W okresie pełnienia funkcji „pedela” odbył staż w Camp de Sissonne, gdzie stacjonowała francuska 1 DP (od 22 VII do 14 VIII 1931).

Autor artykułów o tematyce wojskowej.
Po powrocie z Francji uczestniczył w  kilku grach wojennych. Opinie zwierzchników z tego okresu (gen. Tadeusza Kasprzyckiego, Aleksandra Litwinowicza, Stefana Dąb-Biernackiego, płk. Eugeniusza Godziejewskiego) podkreślają nadzwyczajne uzdolnienia zawodowe, zalety charakteru, łatwość myślenia taktycznego i stałe doskonalenie się. Często kończyły się konkluzją, że Bołtuć jest „zupełnie przygotowany do dowodzenia dywizją”. Współpracował z szeregiem wojskowych czasopism, jak: „Bellona” czy „Przegląd Piechoty”. Oto kilka tytułów jego artykułów: „Wsparcie natarcia piechoty”, „Rozpoznanie”, „Zadanie odwodów w  obronie”, „Baony ciężkich karabinów maszynowych”, „Budionny pod Zamościem”. Był też niezłym polemistą, o czym można się przekonać czytając jego artykuł „W obronie swoich poglądów”, zamieszczony w  nr 8/1939 „Przeglądu Piechoty”.

Ukończył kurs doskonalenia wyższych dowódców w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie i w IV 1937 otrzymał komendę 4 Dywizji Piechoty w Toruniu. Zamieszkał wraz z rodziną w „Generałówce” na Przedzamczu i wkrótce stał się postacią znaną, nie tylko w środowisku wojskowym. Rozpoczął służbę od udziału w operacyjnej grze wojennej, prowadzonej przez inspektora armii gen. Władysława Boronowskiego w  Toruniu w  dniach 23–26 VI 1937, który po jej zakończeniu uznał Bołtucia za „pierwszorzędnego dowódcę dywizji”.

Sprawdzianem umiejętności, który wypadł zupełnie nieźle, stała się operacja zajęcia Zaolzia w  1938 4. DP dowodzona przez Bołtucia weszła w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk” i wzięła udział w tej niezbyt chlubnej operacji. Ceniono go jako znakomitego praktyka i  teoretyka. Stefan Rowecki we „Wspomnieniach i notatkach autobiograficznych”, dokonując dość krytycznej oceny polskiej kadry dowódczej w  maju 1939, o  Bołtuciu pisał: „bardzo dobry: rozmach, temperament, umiejętność w dowodzeniu, może nawet ma dane na dowódcę operacyjnego”. Gen. Bortnowski w ostatniej przed wybuchem wojny opinii stwierdzał:„Talent. Widzi jasno, myśli wyjątkowo realnie i  konkretnie. Jest lubiany, budzi zaufanie, tak u  przełożonych jak i  podwładnych. Świetny dowódca dywizji i w razie potrzeby wyżej. Zdolny do samodzielnych zadań”.

Awans na gen. brygady otrzymał z  19 III 1939. Wkrótce, w  związku z  narastającym zagrożeniem ze strony Niemiec, powierzono mu komendę Grupy Operacyjnej „Wschód” (4. i 16. DP oraz baony Obrony Narodowej „Brodnica”, „Grążawy” i „Świecie”), utworzonej w  ramach Armii „Pomorze” gen. Bortnowskiego. Jej zadanie na wypadek wojny polegało na obronie odcinka Grudziądz–Brodnica i  osłonie kierunków wyprowadzających z Prus Wschodnich na Toruń i Włocławek. Po trzydniowych ciężkich walkach nad rzeką Osą i jeziorem Małno z 21. Korpusem 3. Armii niemieckiej, GO „Wschód” wycofała się na południe, w kierunku Torunia, a po przejściu na lewy brzeg Wisły dalej w  kierunku Kutna. Tu Armia „Pomorze” została podporządkowana dowódcy Armii „Poznań” gen. dyw. Tadeuszowi Kutrzebie”.

Walki w rejonie Bzury
Z  rejonu Kutna GO „Wschód”, nazwana teraz GO gen. Bołtucia, przesunęła się w  kierunku Bzury z zamiarem wejścia do bitwy, która rozpoczęła się 9 IX. Pierwsza do boju z pododdziałami niemieckiego 11 IX została skierowana 4.DP i  po zaciętej walce zdobyła Bielawy, Walewice i Rulice, a 16. DP w nocy z 11 na 12 IX opanowała Łowicz, wyrzucając z miasta niem. 102. pp z 24. DP. Niemcy skierowali do walki o  Łowicz 18. DP i bój w tym rejonie przeciągnął się do 14 IX. Największe straty poniosła 16. DP, której stany osobowe zmalały o 1/3. Ponieważ natarcie lewego sąsiada GO zostało wstrzymane dowódca GO gen. Bołtuć postanowił wycofać swoje oddziały za Bzurę. Przez następne dwa dni Grupa broniła linii Bzury koło Łowicza, skąd wieczorem 16 IX ruszyła na płn. Po ciężkich marszach, zatarasowanymi drogami, przy ciągłych atakach niemieckiego lotnictwa, rano 18 IX resztki GO znalazły się nad dolną Bzurą. Okazało się jednak, że droga przez Puszczę Kampinoską do Warszawy została odcięta.

W  ciężkim boju 19 IX gen. Bołtuć zdołał, pomimo dotkliwych strat, wywalczyć drogę dalszego odwrotu i dotrzeć ze swoimi pododdziałami do Kazunia pod Modlinem. Tu nawiązał łączność z gen. Wiktorem Thommee, dowódcą obrony Modlina, który zaproponował mu objęcie odcinka „Palmiry”, gdzie znajdowały się magazyny amunicyjne dla Warszawy i Modlina. Bołtuć podjął się tego. Jego siły zostały wzmocnione 13. pp i 21 IX przejął placówkę. Wkrótce jednak przekonał się, że Niemcy niebawem zdołają przeciąć szosę łączącą Warszawę z  Modlinem i  dalsze dostawy amunicji do obu ośrodków będą niemożliwe. Zdecydował się więc na przegrupowanie wojsk broniących rejonu Palmir do Warszawy, pod osłoną nocy 21/22 IX, niestety, nie powiadamiając o tym gen. Thommeego. Około północy, liczące około 3. tysięcy żołnierzy ugrupowanie gen. Bołtucia (wraz ze zgrupowaniem ppłk. Jana Topczewskiego z  44. DP Rez. i  podporządkowanymi mu resztkomi 17. DP), dwiema kolumnami ruszyło w kierunku stolicy. Początkowo polskie natarcie rozwijało się pomyślnie. W Łomiankach Górnych udało się nawet rozbić blokujące dalszy marsz pododdziały niemieckiej 18. DP. Niemcy jednak szybko rzucili do walki jednostki 24. DP i  29. DZmot. Ponad 70. dział biło bezpośrednio na Łomianki

Wojska gen. Bołtucia zostały okrążone.
Walczyły dzielnie, aż do całkowitego wyczerpania amunicji. Prowadząc do ataku na bagnety swoich żołnierzy, gen. Bołtuć poległ 22 września 1939 na placu boju. Zgrupowanie „Palmiry” zostało rozbite. Tylko część pododdziałów zdołała przedostać się do Warszawy, gdzie wzięła udział w  obronie stolicy w składzie 25. DP. Wśród setek poległych pod Łomiankami znalazło się wielu wyższych oficerów i około 30 innych oficerów oraz ponad 300 żołnierzy.
Gen. Bołtuć został pochowany na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach (dawny Wojskowy) w  Warszawie w kwaterze 10A–1–10, w której z czasem spoczęły też jego żona Maria i  córka Irena. Symboliczny grób znajduje się również w  pobliżu miejsca śmierci, na cmentarzu w  Kiełpinie wśród 2500 grobów polskich żołnierzy pochodzących z 39 jednostek należących do Armii „Poznań” i  „Pomorze”, którzy polegli w dniach 19 i 22 IX w bojach pod Wolą Węglową, Łysomicami i podczas przebijania się do Warszawy.

A w samych Łomiankach miejscowa społeczność wzniosła po latach okolicznościowy pomnik (kamień z dużym zdjęciem i dedykacją dla „Bohaterskiego Dowódcy”). Po 1980 wiele miast w  Polsce nazwało ulice jego imieniem, np.: Bydgoszcz, Wrocław, Grudziądz, Zamość, Jabłonowo Pomorskie, Grodzisk Mazowiecki. Gen. Bołtuć był odznaczony: Krzyżem Złotym Orderu VM (pośmiertnie nr 00110), Krzyżem Srebrnym Orderu VM (1921, nr 0738), Krzyżem Komandorskim OOP, Krzyżem Oficerskim OOP, czterokrotnie KW, ZKZ (1937), Orderem Korony Rumuńskiej II kl. i wieloma innymi odznaczeniami i  medalami.

Z  małżeństwa z  Marią Wesołowską (1906–1964) miał córkę Irenę (1925) i syna Andrzeja (1929). Żona zapisała wspaniałą kartę jako działaczka Służby Zwycięstwu Polski – Związek Walki Zbrojnej – AK pseud. Marianna, a w czasie Powstania Warszawskiego pod pseud. Mutka, była sanitariuszką i intendentką w 2.Szpitalu AK przy ul. Widok 5 i Chmielnej 28 . Po wojnie w  latach 1945–1950 mieszkała w Toruniu. Tu jej syn Andrzej w 1947 zdał maturę.

Bibliografia
M. Bielski, Toruński Słownik Biograficzny t. 7, ToMiTo, UMK, Toruń 2014